czwartek, 9 października 2014

Prolog

Był dość słoneczny poranek, ale dla duch dziewczyn był to znienawidzony dzień. Kara Edwards i Avery Jackson szykowały się na wyjazd do szkoły we Francji
- Avery! Gdzie jest moja bluzka!- krzyczała Kara.
- Nie wiem! Sprawdź w mojej szafie!- odkrzyknęła Avery
- Co ona robiła w twojej szafie?!- krzyczała kiedy kiedy znalazła bluzkę oczywiście w szafie blondynki.
- Oh, musiałam ją pożyczyć!
- Oj jak miło, że spytałaś.- powiedziała i zaczęła pakować resztę swoich rzeczy do walizki z Hello Kitty.- Avery, czemu się nie pakujesz?
- Nie śpieszy się. Zresztą samolot z Polski mamy dopiero o godzinie 12, a jest dopiero 7.
- To nie znaczy, że.. Nie ważne. Masz racje.- usiadła koło niej na kanapie. Włączyła laptopa, podłączyła go do telewizora i włączyła jakiś horror, który okazał się strasznie nudny i niestraszny. Po skończonym filmie uznały, że pora się zbierać, ale niestety Avery była jeszcze niespakowana.
- Mówiłam, spakuj się wcześniej, mówiłam, ale ty nic!- krzyczała na nią brunetka z długimi za kolana włosami.
- No dobra, weź się nie bulwersuj.- odpowiedziała brązowooka i zaczęła wkładać niedbale rzeczy do torby. Zbiegłyśmy szybko ze schodów.
- Mamo, tato. Jesteśmy gotowe.- powiedziała niebieskooka
- To świetnie. Rodzice Avery już się niecierpliwią, zresztą my też.-powiedział Michał, tata Kary. Avery wybiegła na zewnątrz gdzie czekali jej rodzice. Przytuliła się do nich. Jak ona ich dawno nie widziała. Wyjechali do Anglii do pracy i niestety nie mogli jej wziąć, przez co przez kilka tych miesięcy musiała mieszkać u Edwardsów. Rodzice dziewczyn spakowali ich bagaże do samochodu, po czym ruszyli na lotnisko.
- Mamo, tato, nie chce znowu się z wami żegnać, a co z moim rodzeństwem? Jak się czują?- zadawała milion pytań na sekunde. Po 2 godzinach jazdy, w końcu dojechali.
- Dozo baczenia skarbeńku.- mówiła mama do Kary.
- Nie rób mi obciachu.- powiedziała rumieniąc się ze wstydu.
- Dobrze, więc bądźcie grzeczne..- zaczęła mama Avery.
- Taa..- przerwała jej Kara.- Już to widze.- szepnęła do brązowookej i uśmiechnęła się złośliwie.
- Idźcie już dzieci, samolot zaraz wam odleci.- powiedział tata blondynki. Jeszcze raz się przytuliły do swoich rodziców i ruszyły w stronę kontroli bagażu.

Usiadły na swoich miejscach w samolocie. Od czasu do czasu obok nich przechodziła stewardessa z tacami, na których było jedzenia i picie. Presja była za wielka. Kiedy po raz kolejny przechodziła koło siedzeń dziewczyn, Kara podstawiła jej nogę, przez co upadek był gwarantowany. Pani blondynka spojrzała na nią swoimi dużymi oczami, które wydawały się mówić ,,Coś ty zrobiła, głupia dziewczyno". Przez to spojrzenie dziewczyny oczywiście zaczeły się śmiać. Miały nadzieje, że ten lot do Francji minie szybko. Nie miały już siły. Kara wyjęła z torby MP4 i zaczęła słuchać muzyki. Ta sama stewardessa, którą ,,poturbowała" brunetka coś do niej mówiła, ale ona nie zdawała się zbytnio tym przejmować. Avery zaś miała niezły ubaw z tej scenki. Resztę drogi do lotniska we Francji przespały. To była męcząca podróż.
------------------------------------------------
Cześć tu Kara. Postanowiłam założyć kolejnego bloga, tym razem z postacią Avery..( Mam nadzieje, że wciąż mam twoje pozwolenie, do skopiowania postaci?) Pierwszy raz pisze w takie perspektywie, więc opowiadanie jest nieudane.Wolicie jak pisze w takiej perspektywie jak na tym blogu http://kod-lyoko-opowiadania-kary.blog.pl
Czy racze tak jak teraz? Pierwszy rozdział pojawi się w sobote/ niedziele. Kara :)

6 komentarzy:

  1. ja jestem pod wrażeniem że ty masz już 3 bloga! i ty masz na to pomysły? jestem pod wrażeniem. no blog zapowiada się super. nie mogę się doczekać 1 rozdziału! czekam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ode mnie pozwolenie masz zawsze! :) Prolog extra. Połączenie Kary z Avery będzie niezłą zabawą ,bo obydwie lubią psikusy. Pisanie w trzeciej osobie bardzo fajnie ci wychodzi. Świetnie dobrałaś zachowanie Avery ,bo rzeczywiście ona woli spakować się później ;) Kara tez lubi psocić zwłaszcza,że obydwie to takie diabełki. Mam kilka pytań czy w tym opowiadaniu będzie coś takiego,że Avery i Kara były w ekipie i później wiadomo tak jak w prologu Avery mieszkała u Edwardsów czy to będą nowe uczennice w szkole? I czy w ogóle będą wojownicy i lyoko? I jeśli chodzi o Odda to spodziewam się kłótni . Czekam na pierwszy rozdział i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o pytania to
      1. Tak, Avery będzie mieszkać u Edwardsów, ponieważ jej rodzice wyjeżdżają na różne delegacje i takie tam..
      2. One będą nowymi uczennicami, tak.
      3. Oni (wszyscy) dopiero dokryją Lyoko.:)
      4: Odd'a, Ulricha, Jeremyego i Willa nie będzie. Będzie Adrian, Michał i Daniel..
      Chyba nie masz nic przeciwko temu, że tak wysyłam wszędzie rodziców Avery, że musi mieszkać z Karą, i za to, że nie będzie naszych chłopaków ^.^

      Usuń
    2. Nie mam nic przeciwko,ale bez chłopców będzie trochę nudno. Wiem,że będą inni no,ale się przyzwyczaiłam Ha ha!

      Usuń
  3. hejka! Właśnie znalazłam przez aska twojego bloga i muszę przyznać! Kolejny wspaniały blog który będę czytać z wielką chęcią :3
    A więc prolog zaliczony więc zabieramy się dalej. Prolog genialny - uwielbiam cię za niego!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak przeczytałam odpowiedź, którą dodałaś Avery, trochę smutno, ze nie będzie Odda Ani innych chłopaków :/ No ale cóż. Trudno, twoje opowiadania :) Corey

    OdpowiedzUsuń