czwartek, 16 października 2014

Rozdział 2

Nastał dość ponury dzień nad internatem Kadic, ponieważ był to poniedziałek i dla tego, że na niebie pływały czarne gęste chmury i padał gęsty deszcz. Kara i Avery jeszcze smacznie spały chociaż było już dawno po szóstej. Pokój zamknęły na klucz, żeby nikt nie wchodził i ich nie budził, jak nasz kochany Julian. Ktoś zaczął dobijać się do ich drzwi.
- Jackson! Edwards! Natychmiast otwierać te drzwi!- krzyczał rozwścieczony wfista.
- Zara.-krzyknęła Avery i przykryła głowę poduszką.
- Ja Ci dam zaraz.- krzyczał.- Zaraz to my spotkamy się u dyrektora.- krzyknął dalej siłując się z drzwiami.
- Oj, daj spokój.- powiedziała Kara.- Zawsze tak wstajemy i jeszcze nigdy nie poszłyśmy nie spóźnione do szkoły. Więc daj spać!
- O nie, nie, nie! Wstajemy, otwieramy drzwi i idziemy do dyrektora.- mężczyzna usłyszał.. ciszę.- Licze do trzech. Jak nie otworzycie drzwi, będę zmuszony je wyważyć. Zrozumiano?!
- Jasne! Dawaj!- krzyknęła roześmiana Avery.
- Doigrałyście się.- powiedział i odszedł. Dziewczyny zaczęły się śmiać.
- Myślałam, że w nowej szkole w ogóle, ale to W OGÓLE nie będzie mi się podobać, ale jak widać, jest inaczej.- powiedziała Kara płacząc ze śmiechu.
- Zapowiada się świetnie spędzony dzień.- powiedziała i wstała z łóżka grzebiąc w szafie.
---------------------------------------------------------------
Wbiegły do klasy spóźnione na lekcje.
- Przepraszam za spóźnienie.- powiedziała Kara kładąc rękę na sercu.
- Pewnie Kara i Avery?-spytała matematyczka, wychowawczyni klasy.- Proszę usiądźcie.- powiedziała i wskazała dwa miejsca koło chłopaków. Avery usiadła koło tego blondyna, którego zaczepiła na korytarzu, a Kara koło bruneta. Dziwnie na nią patrzył.
- Co?- spytała kiedy miała dość jego wzroku na sobie.
- Wiesz, że jesteś cała czerwona od pudru?-spytał uśmiechając się widząc jej minę.- No tak, mówię serio, wyglądasz jak dojrzały czerwony buraczek.
- Za bardzo się śpieszyłam.- powiedziała oburzona.- Dzięki.
- Słuchaj, gościu. I co z tego, że jestem nie do końca pomalowana i mam zrobionego tylko jednego warkocza?!- syknęła Avery do blondyna. Miała jedno oko pomalowane cieniem i eyelierem, a drugie tylko cieniem, a włosy miała uczesane w jeden warkocz z prawej strony, a lewa była zupełnie rozpuszczona.
- Ja Cię tylko informuje jak jest.
- Ale ja nie potrzebuje twoich informacji. Dziękuję, sama bym się kiedyś tam.. zorientowała.- powiedziała i zaczęła rysować w zeszycie jakieś wzorki.
- Czemu jesteś taka nerwowa?- spytał. Olała go.
-------------------------------------------------------------------
- Zaczynamy?- spytała Avery czekając na Annabelle.
- Oczywiście takiego czegoś za nic nie przegapie.- odpowiedziała niebiesko oka. Blondynka wyszła zza rogu. Niczego się nie spodziewała. Smutne. Kiedy była blisko kolejnego zakrętu. Wyskoczyły dziewczyny rzucając w dziewczynę błotem. Zaczęły się śmiać.
- Nie daruje wam tego! Zobaczycie jeszcze mnie popamiętacie!- wrzeszczała.
- Jasne! Poczekamy!- krzyknęła Kara za odbiegającą zielono oką. Wszystko oczywiście widzieli trzej chłopacy, którzy prześladują je od początku kiedy to Avery ch zaczepiła.
- Co to w ogóle było?- spytał czarnowłosy chłopak
- Widzieliście to?- spytała Avery śmiejąc się.- Jej mina była komiczna!
- Ale wasze nie będą jak wszystko powie swojej matce.- powiedział blondyn.
- Jasne, narazie, nie zbyt się tym przejmuję.- powiedziała Kara
- Dobra, a.. może pójdziemy na spacer, żeby się lepiej poznać..?- spytał niepewnie brunet
- Niech będzie.- odpowiedziała Avery ,,niechętnie"

Szli przez park. Śliczne zielone liście drzew zachwycały Karę. Lubiła naturę i wszystko co z nią związane. Zauważyli stojącą niedaleko ławkę. Pozwolili, że by dziewczyny usiadły, a oni się po prostu oparli.
- A więc.. Jesteście z Polski?- spytał niepewnie Adrian.
- Ta, nic nadzwyczajnego.- powiedziała obojętnie Kara
- Zawsze takie jesteście?- spytał Daniel.
- Jakie ,,takie"?- spytała Avery
- No.. Wiesz.-zaczął
- Nie, nie zawsze, nie męcz się, zrozumiałam za pierwszym razem.
- Mam ochotę zrobić coś szalonego!- powiedziała długo włosa.
- Serio?- spytał Michał.- A co jeśli można wiedzieć?
- Widzicie to..- pokazała na wejście do kanałów.
- Więc.. Kto ostatnie, musi nieść mnie na rękach!- krzyknęła i pobiegła w stronę okrągłego przejścia, które szybko otworzyła i weszła do środka.
- Nie no ty to masz szalone pomysły.- powiedziała Avery, która weszła jako ostatnia.
- A ty masz pecha, bo mnie niesiesz!- krzyknęła i wskoczyła jej na plecy.
- Co to w ogóle za miejsce?- spytał Adrian
- Nie wiem, ale wygląda ciekawie.- powiedziała blondynka.- Jak z jakiegoś horroru czy coś.
- Idziemy dalej?- spytał Daniel
- No jasne!- szli tak jakieś 5 minut, aż doszli do długiej drabiny prowadzącej na górę. Wspieli się po niej.
- Stara fabryka, serio?- spytała zawiedzona Kara
- A co się spodziewałaś?!- spytała Avery.- Możemy zawsze sprawdzić co jest dalej
- Chodźmy.- powiedziała ciągnąc blondyne za rękę. Weszli do fabryki. Były trzy linki.
- Dobra dziewczyny, zjeżdżajcie pierwsze!- powiedział Michał.
- Tchórze!- krzyknęła Avery i bez wachania zjechała w dół, zaraz po niej Kara i chłopaki. Podeszli do windy.
- Myślicie, że działa?- spytał blondyn
- Trzeba zobaczyć.- powiedziała Kara i nacisnęła guzik. Winda ruszyła. Otworzyła się, a oni weszli do środka. Wjechali kilka pięter wyżej. Kiedy otworzyła się im oczom ukazało się coś niesamowitego!
---------------------------------------------------------------------------------
Hej! Tu Kara! Tak, mamy 2 rozdział! W końcu! Myślę, że się podoba. Akcja zacznie się dopiero w 3 rozdziale, pierwsza wirtualizacja i takie tam. Kara

3 komentarze:

  1. hahahahaha, akcja na początku rozwala totalnie! ej, określenie czerwony buraczek jest słodkie :3 zawsze mi się podoba ;)
    Czekam na nnajbliższą notke <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosh,ale się uśmiałam. Z W-fista i makijażem najlepsze ha ha. Czekam z niecierpliwością na nexta! :D
    Pozdrawiam Avery

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, cała notka rozwala. Czekam na nexty na wszystkich blogach :) Corey

    OdpowiedzUsuń